Google sandbox effect – czym jest?

Legendy o Google sandbox

Jeżeli liczysz na to, że o Google sandbox dowiesz się z oficjalnych źródeł, to musimy Cię zmartwić. Wujek Google, a właściwie jego pracownicy, nie potwierdzają jego istnienia. Zjawisko to zostało jednak zaobserwowane przez ekspertów specjalizujących się w SEO.

Zakłada się, że wszystko zaczęło się prawie 18 lat temu, kiedy wśród nowo powstałych witryn internetowych dostrzeżono brak rezultatów w postaci uplasowania się na wyższych pozycjach rankingowych pomimo ogromu pracy włożonej w pozycjonowanie. Choć świeżo funkcjonujące na rynku strony zostały prawidłowo indeksowane przez Google, nie uplasowały się wystarczająco wysoko na liście SERP. Na nic okazywało się konkurowanie dla fraz czy słów kluczowych o niskim stopniu konkurencyjności. Nie sposób jednak nie wspomnieć o tym, że w innych wyszukiwarkach (np. Yahoo) osiągały wyższe pozycje.

Czym przejawia się Google sandbox effect?

Jak już wspomnieliśmy, odpowiedzi na to pytanie z pewnością nie uzyskasz bezpośrednio od Google. Efekt piaskownicy określany jest przez filtr, który wręcz uniemożliwia nowo powstałym stronom internetowym uzyskanie wyższego wyniku na liście SERP. Nie wynika to jednak z małego zaangażowania w pozycjonowanie. Wyszukiwarka nie wykazuje zaufania do nowo powstałych witryn internetowych.

Sygnał, że znalazłeś się “w piaskownicy”

Już wiesz, czym jest Google sandbox, to teraz pora rozeznać się w tym, kiedy prawdopodobnie możesz znaleźć się w danej sytuacji. Jeżeli dysponujesz nową domeną i działasz zgodnie z praktykami SEO, budujesz wartościowy profil linkowy, tworzysz interakcyjny content, a rezultatu wciąż nie ma, istnieje cień szansy, że Twoja strona znalazła się w “piaskownicy”.

Musisz jednak zdać sobie sprawę z tego, że pozycjonowanie to nie wyścig, a efektów nie zobaczysz po kilku dniach wdrażania kompleksowej strategii. Kiedy jednak powinna zapalić się czerwona lampka? Jeżeli po dłuższym czasie pracy nad nowo powstałą stroną internetową, pozyskiwania wartościowych linków i budowy merytorycznych treści nie dostrzeżesz pozytywnych wyników, miej świadomość, że mogłeś zetknąć się z tym niekorzystnym zjawiskiem.

Jak długo trwa okres stagnacji? Być może nie będzie to dla Ciebie pocieszająca informacja, ale nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi. Zakłada się, że najbardziej skrajne przypadki wskazują na trwanie w takiej bierności nawet przez rok.

Jak wygrzebać się z “piaskownicy”?

Można doszukiwać się wielu pomysłów, jak poradzić sobie ze złożonym problemem Google sandbox effect. Istnieją jednak przypadki, dla których najlepszym rozwiązaniem jest czas. Żebyś mógł śmiało stwierdzić, że pomyślnie wyszedłeś z “piaskownicy”, musisz pamiętać o kilku podstawowych czynnościach:

• tworzeniu jakościowych treści zgodnie z założeniem współczynnika EAT,
• poprawnej indeksacji (aby sprawdzić efektywność procesu gromadzenia informacji odnośnie do określonej podstrony, należy sięgnąć po narzędzie, jakim jest Google Search Console),
• implementacji wartościowych linków ( pozytywnie wpływających na pozycję strony),
• aktywności i integracji z mediami społecznościowymi (wzmacnia to profesjonalizm docelowej strony WWW oraz jej interakcyjny charakter),
• przekierowaniach z aktywnej domeny.

Sprawdzoną taktyką okazuje się przygotowanie kompleksowych kampanii Google AdWords. Pozwalają uniknąć bądź skrócić czas pobytu w “piaskownicy”. Nie jest to jednak gwarant wyzbycia się problemu, o czym warto pamiętać, podejmując się próby wyjścia z niekorzystnej sytuacji.

Czy Google sandbox effect jest równoznaczny z karą?

Odpowiedź brzmi: nie. To wyłącznie rezultat troski Google o użytkownika, jego potrzeby oraz oczekiwania. Jeżeli dopiero stworzoną przez Ciebie stronę internetową spotka efekt piaskownicy, nie układaj czarnych scenariuszy dla dalszego funkcjonowania platformy. Najważniejszymi kryteriami są zatem bezpieczeństwo i satysfakcja internauty.

Mit czy fakt? Jaki jest finał działania Google sandbox effect?

Rozwiejmy wszelkie wątpliwości – Google sandbox effect istnieje i należy pogodzić się z tym faktem. Nie warto obwiniać się więc za to, że wdrażane praktyki nie są zbieżne z założonymi celami. Trzeba uzbroić się w cierpliwość i obserwować dalszy rozwój swojej platformy internetowej.