- ICEA
- /
- Zapytaj o SEO
- /
- Czy treści pisane upadną? ✍️
Czy treści pisane upadną? ✍️
No, to cześć wszystkim. Dziękujemy bardzo, że się zebraliście tak licznie. Od razu mówię, że jeśli będą jakieś, są jakieś pytania, pojawią się jakieś wątki do określenia, no to na sam koniec, jak najbardziej te pytania możecie zadawać. A ze mną na scenie Grzesiek Miłkowski, CEO Content House.
- Dzień dobry, bardzo mi miło.
I będziemy dzisiaj mówić o contencie. No, bo scena zapytaj o seo. Zwana też Zieloną Sceną, przez organizatorów. No, i faktycznie na zielono trochę. Ale, no przede wszystkim tematy SEO-we, i te, które są z nimi związane. A no kontent jest tym elementem nierozwiązalnym całkowicie.
- Fundamentalnym, na którym seo się opiera, i tak chyba troszeczkę będziemy dwa punkty widzenia dzisiaj prezentowali. Kontentowca, i seowca, i zobaczymy gdzie ten konsensus, można znaleźć w działaniach kontr marketingowych, bez których seo nie ma sensu.
Dokładnie tak, jeśli. No dokładnie. No, gdybyśmy jeszcze tutaj mieli Sebastiana, to on by jeszcze był po stronie linków. Więc mielibyśmy w ogóle te trzy spojrzenia. No, nawet, jeśli mówimy o linkbuildingu, to ten linkbuilding też opiera się często na treści. Z tym, że nie na bez, pośrednio na naszą stronę internetową, ale na też party side. Także, tak, czy siak do tego dojdziemy. No, dlaczego chciałem z Tobą porozmawiać? No, bo ten kontent faktycznie, na tym znaczeniu coraz bardziej nabiera. Na początku ten kontent w ogóle nie był potrzebny. Właściwie gdzieś tam generowany automatycznie, wręcz synonimizowany, w bardzo niewielkiej ilości wystarczał. No potem tej ilości było zbyt mało. Kwestia duplikacji. Kwestia, jakości tej treści, zaczęła mieć znaczenie. No w końcu dochodzimy do tego elementu EA, czyli no takiej słuszności tej treści. Jej możliwości weryfikacji. No i przede wszystkim tego, żeby treścią użytkownikowi nie zrobić krzywdy. Bo, jeśli mówimy chociażby o opisie niech to będzie płaszcza zimowego, no, to, co najwyżej ktoś sobie może, się przeziębić tak. Ale jeżeli mówimy o kredycie, albo poradach medycznych, no to tutaj już możemy komuś zrobić naprawdę dużą krzywdę. No i też z tego względu Google bardzo mocno stawia na to, żeby ta treść była coraz bardziej jakościowa. Coraz bardziej merytoryczna.
- Tak dokładnie. Tu, jeśli chodzi w ogóle treści medyczne, czy finansowe, to też jest taka ważna zmienna, z punktu widzenia prawa. Bo prowadząc działania kontent marketingowe dla właśnie branży medycznej, finansowej, czy pokrewnych. My, jako twórcy treści, czy w ogóle marka odpowiedzialna za wdrażanie strategii kontent marketingowych nie może w żadnym punkcie polecać swoich usług. Bo, tu już w aspekty prawne wchodzimy. Więc, my możemy przedstawić spektrum możliwości, dla klienta. No i klient, w swoim własnym, wewnętrznym jestestwie musi dojść do wniosku, jakie rozwiązanie, czy medyczne, czy finansowe, jest dla niego najlepsze. No i tutaj, no kontent marketing, jest trochę też takim rozwiązaniem, gdzie przekazujemy pełnię wiedzy, budujemy zaufanie do marki, i człowiek sam decyduje, jakie rozwiązanie jest dla niego najkorzystniejsze.
No faktycznie w branży prawniczej, myślę, że bardzo dobrym hasłem, dla każdej kancelarii byłoby: Z nami wygrasz każdą sprawę. Ale, no niestety skończyłoby się pewnie sporymi karami finansowymi w związku z tym.
- Natomiast branża prawnicza może swoje casey przedstawić, wygranych spraw.
No, tak.
- I już każdy sobie zinterpretuje ich skuteczność na tej podstawie.
No dokładnie tak, ale to znowu opieramy się na tym kontencie, że trzeba go jakoś zaprezentować. No, bo mamy właściwe trzy perspektywy, o których sobie też tam mówiliśmy. No, bo jedna perspektywa, to jest perspektywa właściciela biznesu. No marketera ewentualnie. Druga no, to jest perspektywa branży seo. No i trzecia, to jest perspektywa w ogóle użytkownika. I gdzieś mam wrażenie, że często te chęci, które i wymagania, które stawiamy przed tą na razie treścią. Bo też powiemy sobie o tym, że kontent to nie jest przecież tylko treść. Na razie mówimy o tej treści. No dla każdej z tych grup, no są troszeczkę inne, i wymagania są inne.
- Natomiast perspektywa użytkownika, docelowego klienta, jest najważniejsza. I te pozostałe perspektywy no budujemy na fundamentach perspektywy klienta, do którego chcemy dotrzeć. Więc tutaj, czy seo, czy kontent marketerzy, czy firmy, które to prowadzą, po prostu muszą się dostosować. No, jakby klient jest królem zawsze.
No dokładnie, trzeba znaleźć ten złoty środek. Bo wiadomo, jeśli no marketer chce przekazać jakaś informacje, no to ona musi się w tej treści pojawić, tak. No, bo coś ten kontent robimy. Coś chcemy przekazać. No i na przykład użytkownik niekoniecznie chce słyszeć o tym, że mamy kolejną promocję na coś, albo, że ten produkt, jest lepszy od innego. Bo on ma jakieś tam swoje podejście do tego. No, ale jednak założenia gdzieś tam, cele biznesowe no muszą zostać spełnione. Podobnie jest troszeczkę w kwestii seowej, no. Z takim elementem, z którym chyba my się najczęściej spotykamy też ze strony w ogóle klientów, naszych klientów, czyli właścicieli biznesów, są chociażby opisy dajmy na to kategorii w sklepach. No, my wiemy, że ten opis kategorii powinien być zwięzły, mówić o tym, co faktycznie użytkownik może tam znaleźć. No, ale rzeczywistość jest taka, że tam trzeba stworzyć artykuł na wiele tysięcy znaków, który bardzo często i gęsto nie do końca dotyczy bezpośrednio asortymentu. To już są dywagacje wręcz rozprawkowe, zrzucanie tez, jakieś fakty techniczne, które no, dla użytkownika nie są istotne i ciekawe. Dlatego gdzieś tam odrzucamy zawsze na dół na przykład, pod sekcją opisów produktowych. I staramy się mniej więcej, jakoś w ten sposób tutaj zagrać. No, a jak to wygląda z perspektywy twórców w ogóle contentu? No i takich kontent planów, o których też sobie opowiemy jeszcze?
- No z punktu widzenia twórców treści, to wygląda przede wszystkim w ten sposób, że no musimy wiedzieć, do kogo mówimy z tym contentem? To jest kluczowa informacja, na bazie, której, no budujemy całą strategię kontent marketingową. Bo ten sam produkt może być opisany, czy zaprezentowany w kontent marketingu diametralnie inaczej. Prezentując inne benefity skorzystania, czy z zakupu tego produktu. W zależności od tego, kogo mamy po drugiej stronie ekranu. No dajmy przykład materaca. Mamy, możecie zerknąć potem na taki portal wysypiamsię.pl Gdzie to jest portal edukacyjny na temat zdrowego snu. Gdzie mówimy o tym, jakim realnie, na końcu też ścieżki użytkownika mówimy o tym, jaki materac masz sobie kupić? Natomiast no, fakt.
No przez przypadek moderacje jest w naszym stoku.
- Więc z perspektywy użytkownika, też jak chcemy dotrzeć z informacją do użytkownika na temat, jakieś marki, to niekoniecznie ten klient może już znać tą markę. Natomiast my możemy całą paletę kontekstu wykreować, gdzie przez ten lejek świadomości zakupowy prowadzimy od ogółu do szczegółu użytkownika. Czyli w przypadku takiego produktu, jakim jest materac, no to tu będą wszelkie aspekty związane z: ze zdrowym snem, wysypaniem się. Na przykład z niewysypianiem się osób, pracoholików. Kwestią tego, różnej wagi na przykład par, które śpią razem w łóżku. I jest diametralnie różna waga jednej i drugiej strony w tym związku. I dobór materaca, dla tak różnych potrzeb wysypiania się. Czy wręcz materac dla seniora, który też ze względu na pewne uwarunkowania musi mieć odpowiednią specyfikę. Więc, nawet w takim przypadku, w przypadku takiego produktu, jak materac musimy wiedzieć, do kogo na końcu mówimy? I jaki kontekst tego materaca zbudować, żeby to był kontekst potrzebny, w danym momencie zakupowym, danego klienta. Bądź, jeśli on nie jest jeszcze w tym momencie decyzji o zakupie, jak go doprowadzić do odpowiedniego wyboru? Innym przykładem jest na przykład suszarka do ubrań. Suszarka nowa, która może sobie stać w jakimś domu. I niby ten sam produkt, ale inaczej będziemy argumentowali jego potrzebę w domu dla osób, które są singlami, chcą na przykład zaoszczędzić trochę czasu na pracach domowych. A inaczej benefity dla rodzin z dziećmi, gdzie te potrzeby związane z suszarką do ubrań, są diametralnie inne. Więc podstawą dobrego content marketingu jest zrozumienie potrzeb tej osoby, nawet, jeśli reklamujemy ten sam produkt. Posegmentowanie tego ze względu na potrzeby różnych właśnie grup, do których, no mówią kolokwialnie uderzamy z tym produktem.
No i chyba w tym momencie docieramy do tego, co powiedziałeś, to sformułowanie padło z Twoich ust, czyli strategia contentowa. No, bo contentów można tworzyć bardzo dużo na strony. Droższego, tańszego, merytorycznego, mniej merytorycznego. Ale to wszystko musi mieć ręce i nogi. No i od czegoś trzeba zacząć, jakiś cel musimy mieć. No i właśnie, jak Ty podchodzisz do strategii contentowej? Bo dla mnie to jest taki, ja lubię podawać przykład trochę swój, kiedy stwierdziłem w pewnym etapie swojego życia. No Wojtek trzeba zrzucić parę kilogramów. Młodszy nie będziesz, a jeszcze no parę rzeczy można fajnych zrobić w życiu, które wymagają gdzieś tam sprawniejszego ciała, i ruchu. No i nagle, no to, co można zrobić, kurczę? No może rowerem bym pojeździł? Tak. Coś, co będzie miało najmniejszy inpakt, gdzieś na mój czas, a będzie przyjemne, i gdzieś tam spełni te oczekiwania. No i co? No, na początku chciałem zobaczyć, czy w ogóle to, że zacznę jeździć na rowerze, sprawi, że schudnę? Faktycznie, czy to coś da? I ile ewentualnie muszę na nim jeździć, żeby ten efekt uzyskać? Jeszcze nie chciałem kupić roweru? W ogóle nie miałem tego jeszcze w głowie. Mówię, może wyciągnę stary z piwnicy. Ale ten pierwszy punkt styku, gdzie trafiłem na informację, potwierdzają tak, to jest świetny pomysł Wojtku. Na pewno schudniesz, jeśli będziesz regularnie jeździł na rowerze, co najmniej tyle, i tyle kilometrów dziennie. No stwierdziłem ok, dobra. To jest zaczątek. No, już zacząłem swoją dalszą przygodę z odkrywaniem produktu, jakim jest rower. Na tej stronie, gdzie znalazłem to potwierdzenie swojej intencji.
- Bardzo fajny przykład dałeś. To od razu zaznaczam, że to nie było ustalone przed spotkaniem. Takim, z mojej perspektywy content marketing, w ogóle strategie kontent marketingową troszeczkę można porównać do diety fit. Gdzie układając sobie na przykład dietę, no liczymy kalorie, składamy ją z odpowiednich składników, białka, węgle, i tak dalej, i tak dalej. I to wszystko musi ładnie ze sobą grać, żeby zapewnić tyle składników odżywczych, ile potrzebuje nasz organizm.
- I możemy sobie wyobrazić, że treści, którymi zasilamy markę, to jest troszeczkę takie ułożenie diety dla naszej marki. Żeby ją odżywić, odpowiednio zbilansowanymi posiłkami złożonymi z treści. I budując strategię kontent marketingową, no po pierwsze strategia czy Contentowa, czy SEO-wa, czy social media, powinny być po prostu wynikową ogólnej strategii komunikacyjnej marki. To absolutnie nie może być robione w oderwaniu od strategii marki. Tylko my budujemy to na solidnych fundamentach tego, co, w jaki sposób marka chce się komunikować. Więc, dlatego tż uważam, że błędem jest rozdzielanie kompetencji na przykład wewnątrz danej firmy, jeśli chodzi tutaj social, tutaj PT, tutaj kontent. To jest wszystko komunikacja, to jest wszystko dotarcie do świadomości użytkownika, i to musi przenikać się, i wzajemnie się uzupełniać. Więc, no strategię budujemy na solidnych fundamentach. Strategię contentową budujemy na solidnych fundamentach strategii komunikacyjnej marki. No i tak, jak powiedziałem możemy o tym myśleć, żeby ułatwić sobie w ogóle poukładanie tych procesów kontent marketingowych. Trochę właśnie, jak o układaniu dobrej diety dla marki. Czyli, ile tych treści pogłębionych na przykład ma być? Ile opisów produktowych? W jaki sposób te produkty, opisy produktowe mają być zasilane słowami kluczowymi? Też, żeby nie przegiąć w drugą stronę, i nie wpaść w filtry Gogola, jak za bardzo będziemy tutaj chcieli poszaleć ze zbyt mocną optymalizacją tych treści. Co też nie będzie wiarygodne dla Gogola. Czy potrzebujemy w ogóle dla naszych odbiorców, jakieś inne formy podania treści, oprócz podania tekstu? Bardzo dobrze w kontent marketingu sprawdza się, no budowanie takiej ścieżki zasilanej właśnie infografikami. Filmami, które wzajemnie uzupełniają kolejne elementy tej ścieżki zakupowej użytkownika, do którego chcemy dotrzeć. Więc odbiorca, i ułożenie odpowiedniej ścieżki zakupowej, złożonej z odpowiednich elementów właśnie treści, wpisanych właśnie w cały ekosystem marki. I z tej idei może wyjść na przykład rekomendacja, że dana marka powinna mieć własny portal brand contentowy. Może, nie musi. W przypadku e-commercu, lepiej jest, jeśli portal brand contentowy jest zintegrowany z tym sklepem. Żeby, jak najlepiej, jak najbardziej skrócić tą ścieżkę zakupową klienta. Natomiast, jeżeli ze strategii marki wynika, że wskazane są na tym etapie bardzo mocne działania wizerunkowe, nawet zahaczające o SRA, to warto rozważyć wtedy odsunięcie trochę takiego portalu brend contentowego od marki, i zbudowanie go, jako niezależne medium edukacyjne dla rynku. Gdzie też tą ścieżkę użytkownika zbudujemy, ale złożoną z innych elementów, inaczej doprowadzając od ogółu, do szczegółu tego użytkownika. Więc, trudno też jest powiedzieć, jaki jest idealny przepis na strategię kontent marketingową, bo takiego nie ma. No tak, jak dieta. Dieta jest profilowana pod każdą osobę, pod styl życia każdej osoby, no i każda marka też ma własny styl życia, i własne potrzeby. I ta dieta contentowa musi być sprofilowana pod nią.
Tak. No tak, jak idziemy najpierw do dietetyka, żeby tą dietę rozpisał. To tu warto udać się do analityka.
- Dokładnie.
Żeby zobaczyć, co w ogóle, no chcemy ugrać tym contentem? No, bo możemy, w Woocommerce mówimy o tym, że no faktycznie, ten docelowy element ma być sprzedaż. No, bo o to, w Woocommerce chodzi, o przychód. No, ale na pytanie też, kiedy ten przychód uzyskać? Czy my chcemy już w pierwszej interakcji do tego przychodu doprowadzać, no, czy jednak budować tą ścieżkę? Na przykładzie chociażby mojego roweru, czy właśnie materacy, to ta ścieżka może być bardzo, bardzo, bardzo długa, i no my też musimy mieć świadomość tego, jak długa ta ścieżka ma być? No, bo potem też trzeba weryfikować i analizować skuteczność tej strategii, którą przyjęliśmy.
- Dokładnie. Jeśli właśnie poruszyłeś kwestię analityki. Więc, kontent marketing też stoi na analityce. Bez dobrej i mądrej analityki kontent marketing nie ma sensu. Ale właśnie, nie wolno też być zaślepionym tymi wskaźnikami analitycznymi, trzeba mądre wnioski z nich wyciągać. O czym mówię. Założymy, że z analizy konsumpcji treści, w naszym serwisie wynika, że mamy jakiś wypasiony artykuł. Ludzie wchodzą w ten artykuł, czytają go w całości. Poświęcają kilka, bądź kilkanaście minut w zależności do rozpiętości tej treści na konsumpcje tej treści, a potem wychodzą. No i wysoki współczynnik odrzuceń, z takiego prostego odczytania analityksa wynika no uciekają. No, coś jest nie tak. Ale, czy na pewno? Bo, jeśli ten artykuł jest bardzo mocno pogłębiony, i w taki mocny sposób angażuje percepcję użytkownika, to być może on znalazł już, co szukał? Daliśmy mu idealną odpowiedź na jego potrzebę. I Gogole też to weźmie pod uwagę. Bo to nie jest wejście do artykułu, ucieczka. Tylko, to jest wejście, konsumpcja treści. Co Gogole odczytuje, jako konsumpcja jakościowej treści. Natomiast my się musimy zastanowić, jak na następnym etapie zaangażować użytkownika, żeby on przeszedł dalej w tym lajku zakupowym?
- Czy wspomóc się remarketingiem? Czy zaprosić go na przykład po takim artykule, do zapisania się do naszej bazy subskrypcyjnej, i włączyć mu, jakąś automatyzację marketingu? Więc wyciąganie mądrych wniosków z analityki, a nie takie powierzchowne czytanie wskaźników.
No, tak to prawda. Jeżeli faktycznie nawet ten współczynnik odrzuceń, gdzieś tam się pojawi, po przeczytaniu artykułu, ale jest powrót do wyników wyszukiwania i wyszukiwanie nie tej samej frazy, tej samej, tego samego pytania, ale pogłębienie go o kolejne zapytanie. To faktycznie może wskazywać no gdzieś algorytmom, że ta treść była sensowna. I gdzie się pcha użytkownika do dalszych poszukiwań.
- Ja to mogę dać przykład z takiej perspektywy firm, które my obsługujemy. Bo bardzo często właśnie widać ten wskaźnik odrzuceń, po konsumpcji jakiegoś długiego, skomplikowanego artykuły, w obszarze be to be. Gdzie na przykład mówimy o jakiś technologiach, nawet technologiach robotyzacji fabryk. Gdzie ten tekst, ta treść wymaga naprawdę dużo skupienia od użytkownika, i siłą rzeczy, no można powiedzieć, że ten użytkownik jest zmęczony po tej konsumpcji treści. Ale dostał to, co chciał. Więc im bardziej skomplikowane, im bardziej angażujący użytkownika temat, tym bardziej też musimy myśleć, jak go dalej za pomocą innych narzędzi wciągnąć w ten nasz lejek zakupowy. Bo czasami zwykłe takie przekliki w serwisie, tutaj nie zadziałają.
No, dokładnie tak. Na, cold tu action, gdzieś tam wrzucić może jednak, no kup tą taśmę, z robotami, tak. To nie jest.
- Tak, ten robot jest spoko. Ten robot jest dla Ciebie. On tu czeka.
Tak, kosztuje tylko 250 tysięcy. To nie jest ten moment, na podjęcie tej decyzji, jeszcze najprawdopodobniej, tylko dopiero znajomienie się z tematem.
- A dziś mamy specjalną promocję na roboty fabryczne 5%, dla pierwszych pięciu osób.
Dokładnie tak. Także, no to jest właśnie ta kwestia, która gdzieś potem na przykład, sama kwestia chociażby i marketingu, o którym przed chwilą z Pawłem sobie rozmawialiśmy. Gdzie można chociażby tam zalecić, zachęcić do subskrypcji, zostawienia e-mail, żeby potem uzyskać kolejne informacje. No i w ten sposób, tak mówiąc brutalnie urabiać tego klienta, do tej decyzji zakupowej, żeby do niej dojrzał. No, ale mówimy sobie o tej treści, czytanie artykułów, no, ale kontent, no to nie jest tylko treść. No też wskazują to sam kontent house, tak, no. Gdybyście pisali tylko treść, to byłaby treść house, tak. Albo tekst house.
- Była redakcja, po prostu.
Tak, tak. To była po prostu redakcja. No, a kontent, no ten tekstowy, no Gogole to jest wyszukiwarka tekstowa, i o tym, no się mówi dość głośno. No, na podstawie treści potrafi rozpoznać, co na stronie się znajduje. No, ale coraz lepiej sobie radzi już z rozpoznawaniem obrazów. No, mamy transkrypcję video. Także no tych elementów jest coraz więcej. No i ten kontent ewoluuje dość, dość mocno. No i teraz pytanie, jak ta walka się troszeczkę skończy? Treść versus video? Czy coś jeszcze więcej, niż video? No, bo też mówiliśmy sobie w kuluarach, że ten tekst, jest jednak takim bardziej intymnym przekazem. To jest coś, co faktycznie można szybciej skonsumować, albo dłużej wręcz. No, to wszystko zależy od sposobu, jakiego, w jaki podejdziemy do konsumpcji treści.
- Tak, znaczy tekst, bo tak, jak mówisz, najbardziej intymna forma obcowania z treścią. No, to tak przekładając na proste słowa czytając tekst, czytając książkę, artykuł, czy jakiś wpis na blogu, my obcujemy sami bezpośrednio z tym tekstem. No, jedyne, co, ktoś nam przez ramię może zajrzeć, czym my się tam, tak naprawdę interesujemy.
No, i w którym miejscu tego tekstu jesteśmy.
- Dokładnie. Natomiast, oczywiście, widzimy to, i my się też tym zajmujemy, że są potrzebne inne formy podania, czy tej treści. Czy właśnie video, inforgrafiki, podcasty, i tak dalej, i tak dalej. Natomiast, kiedyś w mediach, naszych marketingowych była taka stawiana teza, że jesteśmy świadkami śmierci tekstu. Ja osobiście uważam, że kilka tysięcy lat cywilizacji ludzkiej, opierającej się na tekście, no to, nie wskazują na to, że my akurat będziemy świadkami śmierci tego tekstu. Natomiast dopuszczam, taką możliwość, że wraz ze zmianą technologii, wchodzeniem nowych technologii na rynek, pojawią się inne możliwości, intymnego obcowania z treścią. Bo teraz, żeby obejrzeć film, no, ok, możemy włożyć słuchawki do uszu, ale nie zawsze mamy je pod ręką, i to jest wydłużenie takiej ścieżki, user experience, no wydłużamy cały proces obcowania z treścią. Podcast to samo. Tak samo, to nie jest taka szybka forma konsumpcji treści, bo już musimy sobie przewijać, zapamiętać, gdzie, w którym momencie coś było? Natomiast tekst możemy skanować. I to też jest ważne, żeby ten tekst był przygotowany w ten sposób, nagłówki, kluczowe rzeczy wytłuszczone. To z punktu widzenia seo też jest bardzo istotne. Bo czasami mamy jakąś bardzo długą treść w formie pisanej, natomiast nas interesuje jeden fragment, jedna porada dotycząca tego, nie wiem jak ustawić jakąś funkcję w telefonie. Gdzie mamy cały poradnik o konfiguracji telefonu, na przykład. A w przypadku podcastu, czy video, no to albo musimy to video obejrzeć całe. Albo, jeśli mamy szczęście, i producent tego video przygotował, jakieś rozdziały no, to i tak musimy się zapoznać z tymi rozdziałami i wysłuchać jakiś fragment. Do końca nie wiedząc, czy po wysłuchaniu tego fragmentu, będziemy usatysfakcjonowani odpowiedzą, którą dostaliśmy.
- Więc, na razie tekst nie umrze. Natomiast, być może nie wiem, może to już za dziesięć, może za dwadzieścia, może za dwadzieścia pięć lat, powstanie jakaś technologia, która no, Elon Musk o tym na przykład wspomina, która w bezpośredni sposób do mózgu będzie nam streamowała, inne formy contentu. Więc, no nie wykluczajmy czegoś, co może się wydarzyć i jakiś game changel technologiczny się pojawi. Natomiast no, to będzie zmiana pokoleniowa. Tak samo jak teraz mamy właściwie już ogólnodostępne vice search, natomiast z wyszukiwania głosowego wiele osób nie korzysta. No, bo jednak znowu, bardziej intymną formą jest pisanie, czegoś do Gogola i dostanie odpowiedzi, niż powiedzenie tego, w jakimś miejscu, gdzie ktoś może szukać, słuchać, czego ja tak naprawdę szukam w tym Gogole i nie każdy chce się tym dzielić. Czego, aktualnie potrzebuje. Co ciekawe, w ogóle z voice search, korzystają bardzo chętnie osoby starsze, którym nie wygodnie na przykład jest na smartphonie wpisywać jakąś frazę. I chętniej po prostu powiedzą do tego automatu, czego oni potrzebują. Natomiast też z punktu widzenia takiej psychologii, no mamy barierę w komunikacji z maszyną. No musimy odezwać się do martwego przedmiotu, i ten martwy przedmiot w jakiś sposób zareaguje na naszą potrzebę. Więc też tutaj uważam, że musi przyjść zmiana pokolenia, aż pojawiają się użytkownicy, dla których to będzie całkowicie naturalne. Jak dla nas całkowicie naturalną formą komunikacji jest e-mail, czy sto lat temu zaczął być telefon. Więc, no poczekajmy na zmianę. Na pewno będzie ciekawa.
Już tylko napomknę, że no Elon Musk nie był pierwszy, bo już w 1999 roku, czy w 1998 roku, bracia Wachowscy, teraz już siostry Wachowskie w Matrixie, no taką wizję przekazu informacji bezpośrednio do pnia mózgu.
- A Elon ją realizuje.
Tak, no ktoś musi. Ktoś musiał się za to wziąć, ile mogliśmy czekać? Także, no tutaj masz pełną rację. No ciekawą opcją, jest chociażby, no jeszcze kiedyś Facebook bardzo mocno chciał iść w wirtualną rzeczywistość. Żeby te treści konsumować właśnie w takiej formie wirtualnej. No, to chyba nie do końca się jeszcze sprawdza.
- No, ale to jest właśnie bariera technologiczna. Bo coś musimy wielkiego założyć na tą głowę. I to nie jest cały dostępne. Przecież nie będziemy wozić ze sobą wielkiej walizki, żebyśmy w autobusie założyli wirtualny kask, i korzystali z wirtualnych treści. Natomiast, pewnie, i to chyba szybko nawet, być może taki game changer się pojawi, bo zarówno właśnie Facebook, cały czas i Apple, pracują nad okularami do rozszerzonej rzeczywistości. No pytanie, jak to wpłynie na prywatność użytkowników w przestrzeni publicznej? Tu też będą duże wyzwania, takie społeczne, które spowodują umasowienie tej technologii. Natomiast no, z tego, co pamiętam to od połowy lat dziewięćdziesiątych tak naprawdę czekamy na wejście powszechnej, wirtualnej rzeczywistości. Ja pamiętam 1995 rok, 1996 rok, jak były targi gier komputerowych. Pierwszy taki sprzęt już się pojawiał. Można było korzystać. Wtedy mówię, kilka lat, i to będzie standard. No jest 2021 rok, i nie jest standard, bo, cały czas mamy tą barierę UX, technologii do wirtualnej rzeczywistości.
Nie, no to się zgadza zdecydowanie. No też pytanie, jak będą sobie radziły z tym wyszukiwarki treści? No, takie chociażby Gogole, bo gdzieś, no bardzo często też jestem razem ze schyłkiem tej treści, no taki do przegadania jest schyłek w ogóle wyszukiwarek. Tak, jak Gogole. No to się nie wydarzy. No pierwsza wyszukiwarka treści powstała chyba w trakcie budowy Biblioteki Aleksandryjskiej, gdzie trzeba było indeks, po prostu tego, co tam się znajduje. No i wyszukiwanie treści jest niczym innym, jak po prostu metodologią indeksowania jej, a potem prezentacji. No i pytanie, jak taką treść, która no jest bardzo intymna, wirtualna, indeksować? Gdzie te jakby kotwice w ogóle, do tego przyczepić?
- No, to, to też jest bardzo ciekawy wątek, jak będą właśnie contentowcy, z seowcami pracowali, jak trzeba będzie indeksować treści zawarte w podcastcie, bądź filmie? Jakie H2 ustawić? Potem tam pewnie pojawi się jakiś odpowiednik H1, H2 w filmie. Jak robić te przerywniki, żeby to jak najlepiej ustruktoryzować ten kontent, bo wyszukiwarki, myślę w ciągu najbliższych krótkich kilku lat, poradzą sobie świetnie z rozpoznawaniem mowy w różnych językach. No, to, to już się dzieje właściwie. Więc bariery technologicznej, jeśli chodzi o indeksowanie właśnie treści multimedialnych, już nie ma. Natomiast wyzwanie jest, w jaki sposób te treści przygotowywać, żeby przechytrzyć Gogola? I, żeby nasze treści były w topie, po prostu.
No dokładnie. No podobnie jest z voice search, o którym mówisz. No, bo wiadomo, jeśli my znamy jakieś pytanie, no ten voice search no, też już jest taka wróżona ta przyszłość, że już za chwilę voice search, tylko voice search będzie działał. No to się na razie, aż tak bardzo nie dzieje, co prawda.
No to udział tych zapytań jest coraz większy. Zwłaszcza wśród gdzieś tam nowego pokolenia, które jest przyzwyczajone do tej nowej techniki, do gdzieś tam pozyskiwania informacji. No, ale tutaj no, trzeba być świadomym tego, że nawet, jeśli jest ten voice search, no to ten boot, tak na jakieś podstawie musi tą odpowiedź stworzyć. No i ona, jak zawsze zresztą do tej pory jest brana z treści, którą pozyska z Internetu, no i po prostu będzie w stanie odpowiednio poskładać. No, więc pewnie mam wrażenie, w najbliższych latach może być tak, że bardziej cenione będą krótkie treści, jasno, precyzyjnie odpowiadają na pytania. To widać już w pancer boksach w wyszukiwarce, gdzie faktycznie się zmieścimy tam w 320 znakach, 380. No mamy szansę, żeby pojawić się w tym answer boksie, i to jest właśnie to, co przeczyta nam wyszukiwarka. Także no wydaje mi się, że to też będzie duże wyzwanie dla contentowców, żeby w krótkich formach zawierać, jak najwięcej informacji bardzo sprecyzowanej.
- Tak, maksimum treści, w krótkiej formie. Ale to jest w przypadku kontent marketingu, świetnie właśnie, w przypadku i treści pisanych, i potem w przyszłości w przypadku treści multimedialnych świetnie się sprawdzą dziennikarze. To właśnie zadaniem dziennikarza, jest podanie skomplikowanej treści, w jak najprostszej formie. Przekazanie wiedzy ekonomicznej, dla ludzi, którzy nie są ekonomistami. Przekazywanie wiedzy medycznej, teraz ostatnie półtora roku, przekazywanie skomplikowanej wiedzy na temat działania wirusa, szczepionek, w prostu sposób docierający do ludzi. Więc, w przypadku właśnie content marketingu bardzo cenny jest dobry warsztat dziennikarski. Żeby przełożyć to z eksperckiego na nasze, po prostu.
Tylko jeszcze ja myślę, że najlepszym sposobem, żeby to rozstrzygnąć no będzie umówienie się za dziesięć lat w tym samym miejscu, i zobaczymy, jak to będzie wyglądało.
- Dokładnie tak. Być może tutaj w wirtualnej rzeczywistości też się umówimy, zobaczymy.
Ok, dzięki wielkie za poświęcony czas. No i za wiedzę, którą przekazałeś.
- Dziękuje bardzo za zaproszenie.
Także, no, co, no życzę miłej reszty bety.
- Tak, ja zapraszam po godzinie 17:00 na moją prezentację. Mam nadzieje, że tutaj będzie liczne grono.
No, ja będę na pewno, bo akurat będę miał już wtedy po naszych wywiadach na scenie, także na pewno się pojawię. No i zapraszamy też wszystkich innych. No i, co? Dzięki Grzesiu, cześć.
- Dzięki wielkie.
Oddzwonimy na wskazany numer telefonu, aby umówić się na dogodny dla Ciebie termin niezobowiązującej konsultacji z naszym specjalistą.
Do usłyszenia!