Zastanawiałeś się kiedyś, jak szybka jest błyskawica? Główny impuls trwa kilkadziesiąt milionowych części sekundy. Na szczęście taka szybkość nie jest wymagana pod kątem ładowania się strony internetowej, w tym przypadku operujemy jedynie sekundami.
Dzisiejsi użytkownicy sieci nie lubią czekać – jeśli strona nie spełnia ich podstawowych oczekiwań, rezygnują z niej. W przypadku handlu internetowego jest to sytuacja niedopuszczalna, w końcu to właśnie na skorzystaniu z zasobów strony zależy nam najbardziej. Czas dotyczy każdej istniejącej strony, a jest ich przecież 1,5 miliarda.
Jest to wskaźnik mierzący długość czasu załadowania się treści strony dla użytkownika sieci. Czas ten liczony jest od momentu kliknięcia witryny, do załadowania się wszystkich elementów.
Szybkość ma wpływ na doświadczenia użytkowników, zwłaszcza kiedy czas jest na wagę złota. Jeśli w ciągu trzech sekund nie wyświetli się pożądany element, to jest wielkie prawdopodobieństwo, że odbiorca zrezygnuje ze strony na rzecz konkurencyjnej.
Drugi element ściśle związany z czasem to konwersja, zwłaszcza w przypadku witryn e-commerce. Interakcja użytkownika jest kluczowa (np. dokonuje on zakupu, rejestruje się na stronie, wypełnia formularz, klika w baner reklamowy). Im wolniejsza konwersja, tym mniejsze zainteresowanie klientów.
Dodatkowo prędkość ładowania ma wpływ na strony wyświetlane na urządzeniach mobilnych. Jeśli strona jest niewłaściwie zoptymalizowana, to jej załadowanie się jest trudniejsze. O co chodzi? Niektórzy budują strony w oparciu o urządzenia desktopowe o wysokiej rozdzielczości ekranu. W przypadku urządzeń mobilnych powinna być ona responsywna, w przeciwnym razie okaże się zwyczajnie za ciężka. Ponadto po zmianach algorytmów Google do procesu indeksowania wykorzystuje adres URL strony z urządzenia mobilnego (mobile-first). Warto więc zadbać o mniejsze ekrany.
Nie można również zapomnieć o największej wyszukiwarce, jaką jest Google. Czas jest dla niej czynnikiem rankingowym pod kątem wyświetlania stron na liście wyszukiwania. Jeśli Twój wynik będzie niezadowalający, to prawdopodobnie trafisz na dalekie miejsce.
Górna granica to trzy sekundy. Google podaje takie wartości, jak:
Jest to najpopularniejsze i najprostsze w obsłudze narzędzie badające prędkość witryny. Warto zwrócić uwagę, że łączy ono szybkość z wydajnością. W raporcie otrzymamy dane na temat podstawowych wskaźników internetowych, czyli FID, LCP, CLS.
W tym przypadku można z łatwością poddać analizie wersję mobilną strony. Otrzymujemy taki sam raport, jak w przypadku PageSpeed, jednak jest on zaprezentowany w bardziej przystępnym języku, a dodatkowo opisuje możliwości ulepszenia witryny. Tworzy również wskazówki. Największe zalety Think With Google to porównanie szybkości swojej strony z konkurencyjnymi oraz symulacja, która pozwoli sprawdzić, jak zwiększenie szybkości będzie generować przychody.
Narzędzie to skupia się na bardziej technicznych aspektach strony. Po analizie dostajemy dwa rodzaje wyników: Performance Score i Structure Score. Zaletą tego programu jest możliwość sprawdzenia wczytywania się kolejnych elementów witryny, dzięki temu wiemy dokładnie, które z nich wymagają poprawy.
Przede wszystkim nie staraj się dążyć do idealnych wyników – nie zawsze jest to wskazane. Różne strony mają bowiem inne zastosowania. Dlatego też staraj się dopasować wskazówki wszelkich narzędzi do własnych potrzeb oraz możliwości strony.
Usuń zbędne znaki z pliku, aby zmniejszyć kod źródłowy, np. zbędne spacje, entery, znaki specjalne. Można wówczas zmniejszyć kod o nawet kilkadziesiąt procent. Przeglądarka szybciej będzie pobierać dane, a zawartość witryny sprawniej renderować.
Jeśli wykorzystujesz wysokiej jakości multimedia, powinieneś je skompresować. W przeciwnym razie będą ładować się powoli, obniżając wskaźnik. Kompresja pozwoli Ci na zmniejszenie wagi bez uszczerbku na jakości.
Zmniejsz ilość danych przesyłanych sieci, a zaoszczędzisz tym samym miejsce na serwerze. Sięgnij do bezstratnej kompresji, aby pliki były lżejsze. Przyda się w tym kontekście wtyczka Webpack. Można też edytować plik .htaccess.
Tym razem masz możliwość skrócenia okresu poświęcanego na wykonywanie i analizowanie kodu JavaScript. Podziel więc plik na mniejsze fragmenty, niezależne od siebie, a będą się one wczytywać w zależności od aktualnie wyświetlanej zawartości.
To rozwiązanie pozwoli skrócić czas do pełnej interaktywności. Polega ono na wczytywaniu grafiki na stronie, tylko wtedy, gdy jest ona niezbędna. Reszta zostanie odłożona na później, a Ty zaoszczędzisz czas.
Odinstaluj nieużywane wtyczki z CSM. Jeśli któryś z pluginów jest rzadko używany, nie ma potrzeby go zatrzymywać. Im więcej wtyczek, tym strona się spowalnia. Warto więc sięgnąć do bardziej kompleksowych pluginów o większej ilości funkcji.
W podbramkowej sytuacji powinieneś zmienić hosting. Jeśli serwer jest współdzielony, mogą występować na nim problemy z ładowaniem się strony. Jest to z pewnością większy wydatek, jednak warto się nad nim zastanowić, jeśli żadna metoda nie będzie pomocna.
Jak widzisz, Ty też możesz być jak błyskawica w sieci! Pamiętaj, że czas ładowania jest niezwykle ważny zarówno dla robotów indeksujących, jak i użytkowników. Znasz już kilka możliwych sposobów na jego poprawę i wiesz, że nie wymagają profesjonalnej wiedzy webmastera. Zacznij więc od przeanalizowania swojej strony za pomocą narzędzi, aby wiedzieć, które elementy poprawić. Do dzieła!
W przypadku pytań zapraszamy do skorzystania z formularzy naszej agencji SEO.
Chcesz zobaczyć o czym jeszcze pisaliśmy?
Rozpocznij
od bezpłatnej
konsultacji SEO
Zainwestuj w szczegółową konsultację SEO i dowiedz się więcej na temat wydajności Twojego sklepu internetowego. Przeprowadzimy dla Ciebie kompleksową analizę, dzięki której uzyskasz jasny obraz tego, co należy poprawić.