Sezon wakacyjny wystartował, ale my nie zwalniamy. Dziś powiemy między innymi o zmianach w Search Console i dlaczego nie zawsze warto stosować się do zaleceń Google.
Gwałtowne zmiany w wynikach wyszukiwania
Od kilku tygodni wykresy widoczności szaleją, a pozycje skaczą. Wahania dotyczą zarówno wyników mobilnych, jak i tych desktopowych, choć w Europie zmienność w wynikach jest i tak nieco mniej odczuwalna niż w Stanach. Google póki co nie komentuje sprawy, ale nam to wygląda na drugi Helpful Content Update.
Źródło:
https://www.seroundtable.com/google-search-ranking-volatility-exploding-today-35604.html
Aktualizacje w GSC
W Search Console sporo się pozmieniało.
Google zaktualizowało między innymi raport indeksowania wideo. Od teraz zamiast jednego, dość ogólnikowo brzmiącego błędu o treści „Nie udało się nam znaleźć na tej stronie dobrze widocznego filmu”, mogą nam się wyświetlić aż trzy różne komunikaty: „Film poza widocznym obszarem”, “Film jest za mały” albo “Film jest za wysoki”. No i fajnie, od razu wiadomo, co nie działa, więc rozwiązywanie problemów z indeksowaniem wideo na pewno stanie się prostsze.
Ale to nie jedyna zmiana w Search Console. W raporcie Core Web Vitals pojawił się nowy wskaźnik: Interaction to next paint. W skrócie INT. Tak dla przypomnienia, jest to wskaźnik responsywności stron, który w marcu zastąpi wykorzystywany do tej pory FID: First Input Delay. Skorzystać z niego możemy już teraz, choć pod jednym warunkiem: musimy posiadać wystarczającą ilość danych o ruchu i widoczności do wygenerowania raportu CWV.
Źródło:
https://developers.google.com/search/blog/2023/06/video-indexing-specific-issues?hl=pl
https://developers.google.com/search/blog/2023/05/introducing-inp?hl=pl
Uproszczenie zgłaszania spamu
Google odświeżyło sposób zgłaszania spamu i naruszeń w wynikach wyszukiwania. Od teraz donosy możemy wysyłać za pomocą nowego formularza dostępnego w Search Console. Cała procedura została przy okazji uproszczona. Po prostu podajemy adres podejrzanej stronki, wybieramy jeden z sześciu powodów zgłoszenia, zaznaczamy co konkretnie nam podpadło i to w zasadzie tyle. Jeśli chcemy, możemy jeszcze dodać jakieś szczegóły, ale nie musimy. Potem wszystko już w rękach Google.
Źródło:
https://search.google.com/search-console/report-spam
Zawsze dodawaj adres do wizytówki
A na koniec krótkie case study.
Agencja SterlingSky sprawdziła, co dzieje się z widocznością wizytówki Google Moja Firma po usunięciu z niej adresu. Wnioski? Po ukryciu adresu widoczność wizytówek klientów agencji drastycznie spadła, a telefony przestały dzwonić. Sytuacja wróciła do normy dopiero w kolejnym miesiącu po przywróceniu adresów.
Dlaczego o tym wspominamy? Bo Google oficjalnie zaleca, aby nie uzupełniać pola adresu, jeśli nie obsługujemy pod tym adresem klientów. W zamian każe podać obszar działalności. Super rada, tylko jak widać, grozi to utratą potencjalnych leadów. Dlatego radzimy nie słuchać Google i zawsze dodawać adres, nawet jeśli tak naprawdę nie działamy stacjonarnie i dojeżdżamy do swoich klientów.
Źródło:
https://www.sterlingsky.ca/hiding-address-google-business-ranking/
Oddzwonimy na wskazany numer telefonu, aby umówić się na dogodny dla Ciebie termin niezobowiązującej konsultacji z naszym specjalistą.
Do usłyszenia!