Przypomnij sobie swoje ulubione sposoby na surfowanie po sieci i poszukiwanie informacji. Im strona ładuje się szybciej, tym lepiej. Im mniej klikania, tym lepiej. Jak widać, cenimy sobie wygodę, co z punktu widzenia SEO jest szczególnie ważne pod kątem optymalizacji UX. Jednym z ciekawszych rozwiązań, do których coraz częściej sięgają właściciele stron internetowych, jest infinite scroll. Czym jest oraz w jaki sposób zaimplementować je na własnej witrynie?
To jeden z najpopularniejszych sposobów wyświetlania i ładowania treści na stronach oraz w aplikacjach internetowych. Mechanizm ten wykorzystywany jest w celu zmaksymalizowania pozytywnych wrażeń użytkowników, czyli poprawy wygody poruszania się po stronie bez konieczności klikania w kolejne podstrony, które muszą dodatkowo się załadować. Brzmi to wspaniale, intuicyjnie, wygodnie, prosto, a jednak może okazać się, że roboty wyszukiwarek niekiedy mogą mieć z tym problem.
Nie każda strona internetowa będzie potrzebować takiego rozwiązania. Jest ono wykorzystywane przede wszystkim w mediach społecznościowych, takich jak: Facebook, Instagram, TikTok, LinkedIn, Twitter czy Pinterest. Celem jest udostępnienie odbiorcy jak największej ilości treści w wygodny, intuicyjny sposób.
Niewątpliwymi korzyściami tego rozwiązania są szybkość oraz wygoda. Każde kliknięcie wiąże się z wydłużonym czasem ładowania, a to często powoduje u użytkowników frustrację, co może skutkować zwiększeniem współczynnika odrzuceń. Długi tekst podzielony na kilka bloków często jest mało czytelny.
Ponadto infinite scroll jest bardzo dobrym rozwiązaniem dla stron mobilnych, co ma uprościć korzystanie z witryny na mniejszym ekranie.
Niestety metoda ta ma również wady. Z punktu widzenia SEO nie ma gwarancji, że robot sieciowy, zajmujący się indeksowaniem witryny, obejrzy ją w całości. Algorytmy mają problemy z odczytywaniem treści dynamicznych. Wiąże się to z faktem, iż Googleboty nie podejmują się interakcji w taki sposób, jak użytkownicy. Dodatkowo błędnie zaimplementowane przewijanie może negatywnie wpływać na wydajność witryny oraz szybkość ładowania treści.
Z punktu widzenia sklepów internetowych problemem będzie brak stopki, czyli miejsca zawierającego dane kontaktowe, numer konta czy odnośnik do social mediów. Można to jednak rozwiązać, przenosząc te informacje w inne miejsce, np. do paska bocznego bądź górnego lub też zaimplementować przycisk “Załaduj więcej”.
Paginacja to stronicowanie. Występuje najczęściej na blogach oraz w sklepach internetowych. Jej celem jest lepsze znawigowanie strony, a także uporządkowanie znajdującej się na niej treści. Metoda ta dzieli witrynę na kolejne podstrony. Użytkownik doskonale wie, ile kroków musi jeszcze wykonać, aby dotrzeć do końca. Całość jest więc dużo bardziej transparentna. Dlaczego? Wyobraź sobie, że szukasz butów. Niekończące się scrollowanie w pewnym momencie wywołałby frustrację, bowiem utonąłbyś w morzu produktów.
Infinite scroll lepiej sprawdzi się w przypadku stron z ogromną ilością contentu, co będzie mieć pozytywny wpływ na interakcję użytkownika z witryną, a co za tym idzie – również na konwersję. Jeśli więc stawiasz przede wszystkim na materiały wizualne, obrazy bądź wideo, jest to dużo lepsze rozwiązanie.
Strona wykorzystująca nieskończone przewijanie może stanowić prawdziwe wyzwanie pod kątem optymalizacji. Chodzi bowiem o indeksowanie, czyli proces pozwalający robotom przeszukać witrynę, ocenić ją, umieścić w indeksie Google, a w konsekwencji zaprezentować w SERP-ach. Wyszukiwarka nie zezwala na pobieranie JavaScript, aby wyświetlić treść znajdującą się na stronie po przewinięciu. Można to jednak rozwiązać.
Roboty sieciowe będą mogły dotrzeć do wszystkich elementów linkowanych z podstrony posiadającej infinite scroll, kiedy równocześnie generowana będzie paginacja. Jak to zrobić?
Łatwość, z jaką możemy przewijać kolejne treści, bywa niestety zwodnicza. Coraz więcej osób wystawia się na nadmierną ekspozycję ekranów, a co gorsza małowartościowych treści. Termin doomscrollingu pojawił się po raz pierwszy w 2018 roku na Twitterze, chociaż zjawisko to jest znane już od lat 70. ubiegłego wieku. O doomscrollingu stało się głośniej podczas pandemii COVID-19. Każdego dnia wyszukiwano tysiące informacji na temat chorych, zakażonych, kolejnych obostrzeń – a wszystkie te treści coraz gorzej wpływały na samopoczucie przebywających w domach ludzi.
Problem tego zjawiska polega na tym, że czytelnicy tworzą zniekształconą wizję świata, w której oceniają realną rzeczywistość w sposób nad wyraz negatywny. Wiąże się to z tworzeniem na stronach thin contentu, czyli treści niezbyt wartościowych dla odbiorców. Scrollując bez końca, szybko można przyswoić tego typu negatywne treści i wręcz nimi przesiąknąć. W konsekwencji pojawia się problem uzależnienia od telefonu, a przez to trudności z zasypianiem, uczucie permanentnego zmęczenia, stresu czy pogorszenia funkcji poznawczych.
Infinite scroll to świetne rozwiązanie, jednak nie każda strona powinna po nie sięgać. Należy realnie ocenić potrzeby witryny, a przede wszystkim oczekiwania użytkowników, zadając sobie pytanie, które rozwiązanie będzie dla nich bardziej przyjazne. Nie należy obawiać się jednak nieskończonego przewijania. To technika, która może naprawdę pozytywnie wpłynąć na User Experience. Trzeba jednak uważać, jakie treści się publikuje. Warto połączyć ich jakość z dobrem i bezpieczeństwem odbiorców.
Chcesz zobaczyć o czym jeszcze pisaliśmy?
Rozpocznij
od bezpłatnej
konsultacji SEO
Zainwestuj w szczegółową konsultację SEO i dowiedz się więcej na temat wydajności Twojego sklepu internetowego. Przeprowadzimy dla Ciebie kompleksową analizę, dzięki której uzyskasz jasny obraz tego, co należy poprawić.